Zbrodnia w leskiej bibliotece!!!

Pokażcie mi kogoś (bez względu na płeć), kto nie znosi kryminałów, a powiem wam, że to dureń, może nawet niepozbawiony jakiejś tam inteligencji, ale dureń ponad wszelką wątpliwość.

Ta kontrowersyjna opinia Raymonda Chandlera, amerykańskiego autora powieści i opowiadań kryminalnych, rozpoczęła majowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki. Jego gościem był Krzysztof Koziołek, politolog z wykształcenia, dziennikarz i pisarz z zawodu, autor powieści sensacyjnych i kryminałów skandynawskich, laureat Lubuskiej Nagrody Literackiej dla najbardziej obiecującego lubuskiego pisarza (2011).

W czasie dwugodzinnego spotkania połączonego z wykładem na temat kryminału polskiego i skandynawskiego pt. "Kryminalna zbrodnia w kuchni, czyli przepis na kryminał nieco mroczny, mocno krwisty, a czasami topograficzny" zgromadzona publiczność nie nudziła się ani przez moment.

Autor zadbał o odpowiednią oprawę dla swojego wykładu: zainscenizował na podłodze czytelni miejsce zbrodni. Widzowie poznali jego definicję kryminału w ogóle i kryminału skandynawskiego, czyli poruszającego treści społeczne. Krzysztof Koziołek jest zaliczany do autorów tego gatunku obok m.in. Jo Nesbø i Camilli Läckberg, co – jak przyznał – było dla niego początkowo zaskoczeniem, gdyż nie zdawał sobie sprawy z jego odrębności.

Autor nie planował, że będzie pisarzem. Pracując jako dziennikarz, zapisywał pomysły na poszczególne sceny, z których powstała całość. Stawia przede wszystkim na akcję – chce zaciekawić czytelnika od pierwszych zdań. Nie epatuje okrucieństwem, pozostawiając szczegóły w domyśle. Ważne są dla niego drobiazgi, w tym "topografizm" powieści – dodają wiarygodności w oczach dociekliwych czytelników.

Krzysztof Koziołek wychodzi z założenia, że jeśli autor ma frajdę z pisania, to jest prawdopodobne, że również czytelnik będzie ją miał podczas lektury. Autor mówił językiem barwnym, wtrącając anegdoty ze swego pisarskiego życia. Opowiedział także o kuluarach wydawnictw, obowiązujących na rynku literatury kryminalistycznej trendach oraz funkcjonujących opiniach, o których zwykły czytelnik nie może wiedzieć („książka musi być poryta, żeby podobała się krytykom”).

Uczestnicy poznali historię każdej napisanej powieści. Po publikacji książki "Premier musi zginąć" dziennikarze pytali, czy jest prorokiem. Przy "Bóg tego nie wybaczy" spekulowano, że nie istnieje. Z "Instrukcją 0066", opartym na faktach thrillerze sądowym opisującym historię policjanta Stanisława Szafrana, miał duże problemy wydawnicze, a jego telefon był na podsłuchu. Sporo perypetii ma z imionami i nazwiskami wybieranymi dla bohaterów, którzy często posiadają imienników w realnym świecie.

Od dwóch lat w związku z napiętym harmonogramem spotkań autorskich nie ma czasu na pisanie, ale myśli już o kolejnych powieściach. Jakie plany ma poza tym? Może kiedyś zaangażuje się w politykę, choć odstręcza go jej ciemna strona, którą już poznał.

Agnieszka Romanek



Polecamy stronę internetową autora

i recenzję na blogu :: Święta tajemnica ::

ZAMKNIJ... (c) PiMBP w Lesku, 2014